środa, 15 maja 2013

Część Druga.

No i kolejny rozdział, nie wiem czy to komu koliek się spodobalo oprócz ~Merry. Dziękuje bardzo podbudowałaś mnie ;*

****************
Wóciłam do domu, weszłam do przedpokoju rozebrałam się i poszłam do swojego pokoju.
Ne wiedziałam co mam robić. Jest dopiero 13. mam 5 godzin za godzine obiad więc ok, nie będe przecież odrabiała lekcji, bo to dopiero początek a lekcji jeszcze nawet nie mielismy. No i co ja mam robić. Spojrzałam na wyświetlacz. 13.30 pół godziny do obiadu. Nie mozliwe jak można się tak nudzić. Spojrzałam na komputer, dałam do góry ekran od laptopa, włąnczyłam go. Sprawdziłam poczte, nic ciekawego potem spojrzałam na chata. Tez nic. Zżera mnie jakaś pustka. Spojrzałam na pamiętnik który leżał koło laptopa. Otworzyłam go i spojrzałam na pierwszy wpis który tam dałam.

1 lipca 2012.

Wszystko jest wspaniale, ja Pein i Sasori, motory wakacje, imprezy, kocham was! Moi dwaj bracia, co ja bym bez nich zrobiła. Pein ma 20 lat a Sasori 18. Kocham ich.

Wtedy byłam taka szczęsliwa, bez problemów pomyśleć że to wszystko zaczeło się rok temu. A po roku czasu musiałam tutaj przyjechac z przymusu bo oni tak chcieli, „żeby mi się nic nie stało” W końcu Akatsuki i inne tak należałam do nich. Ale cóż, może i to jest gang, a raczej był bo wszyscy musieli się rozproszyc po całym kraju w tym ja z wielkiego Tokio do jakieś dziry Konoha. Tęsknie za wszystkimi, całą zgrają debili.
Nagato ( Pein ) Haruno – Przywódca – Braciszek
Sasori Haruno – Prawa ręka – Braciszek
Itachi Uchicha – Przyjciel Peina, idealnie strzela dobrze posługuje się ronia białą – Przyjaciel, optymista jakich mało kocham go jak brata
Konan Li – Dziewczyna Peina, dobre posługiwanie się bronia białą – Bratowa, a zarazem przyjaciółka
Haidan – Naczelny zboczeniec, sadysta – daleki znajomy, szczerze? Jakbym mogla to bym w ogóle go nie poznała.
Kakuzu – Dziwak, zabija bez mrugnięcia okiem, „skarbink” jak on to nazywa. - Nie wiem szczerze kim on dla mnie jest chyba zbytnio nikim, bo tylko nas sobie przedstawiono nigdy nie gadaliśmy zbytnio.
Kisame – Idealnie posługuje się bronią białą jak i strzelniczą, taki sam dziwak jak ten u góry. - To samo co u góry, praktycznie go nie znam, ma zryta banie, posługuje się psychika człowieka.
Deidara – Ekspert od żeczy wybuchowyc, potrafi zrobić bombe atomową glupi. - Przyjaciel, optymista, traktuje go jak starszego brata.
Sakura ( ja ) - Druga prawa ręka Nagato. A zarazem siostra, członkowie Brzasku mówia ze jestem ich płomyczkiem radości, idioci , na poezje im się zebrało.
Wszyscy trzymamy się razem bez względu na wszystko, no teraz każdy jest w innym zakątku Japonii, ale staramy się utrzyywac kontakt, no są jeszcze znajomi ze szkoły przy których trzymałam pozory uczennicy, z poroblemami zwykłej nastolatki. Spojrzałam na zegarek - 13.55. Zeszłam na dół, usiadłam do stolika słuząca podała mi obiad i życzyła smacznego, zabrałam się za jedzenie, z niemałym apetytem, gdy skonczyłam z powrotem udałam się do swojego pokoju. Spojrzałam na ekran komptera dostałam wiadomość na czacie.

Raven – Cześć, wisieńko co u Ciebie słychać ?
Cherry – Cześc, znamy się ?
Raven – Tak znamy, chodzimy do jednej klasy, ślicznotko.
Cherry – A to ciekawe, to powiedz jak masz na imię.
Raven – Niech to zostanie tajemnicą jak na razie. Dozobaczenia ;*
Cherry – Dziwny jesteś. Cześć.

To było dziwne i to bardzo. Ugh. Wyłonczyła komputer. Wziełam znowu do ręki, swój pamietnik , otworzyłam na przypadkowej stronie

15 sierpień 2012

Ja cieeeeeeeee. Zabije Cię Sasori, no dobra nie za bradzo Cie kcoham. Znowu mi obciach zrobiłeś odganiając Hiro. Nie mozesz zrozumieć tego ze on mi się podoba, a ty mnie nie obronisz przed całym złem świata? Gupek.

Pamiętam tamten dzień, właśnie się umawiałam na swoja pierwszą randke z Hiro, Blond włosy chłopak z przenikliwie z niebieskimi oczami, jak on mi się wtedy podobał, w sumie każdej się wtedy podobał, a akurat mnei upatrzył sobie wtedy upatrzył, no cóż moge tylko teraz dziękować Sasoriemu za to ze go wtedy postraszył ze ma się do mnie nie zbliżać. Potem upatrzył sobie ową zdobycz, przespał się z nią i zostawił ja bez żadnego słowa. Gdyby nie ona to pewnie bym zbierała się kilka miesięcy ze złamanym sercem.
Przeinełam kilka kartek. Spojrzałam na kolejną date ze smutkiem.

25 sierpień
Pogrzeb Babci, każdy jest załamany razem z Peinem i Sasorim siedzieliśmy przez ostatnie 5 dni nad sake i innymi trunkami. Na pogrzeb się dopiero ogarnelismy, tęsknie za Toba bardzo Babciu.

Zamknełam pamiętnik z głuchym trzaskiem nie chcąc już przywracać sobie tych wspomnień. Wiedziałąm ze to będzie bolało za kazdym razem kiedy do tego wróce. Nie chcą sobie już zaprzatać tym głowy spojrzałam odruchowo na zegarek 15.30 jeszcze dwie i pół godziny, weszlam do garderoby. Zabrałam z niej krótkie spodeki, czarna bokserke, i bejsbolówke niebieską. Ubrana siadłam na łóżku wiedząc ze jeszcze zostały mi 2 godziny, wyciagłam jeszcze buty, to ze jestem niska to wziełam sobie na koturnie czarne. Przyjżałam się sobie w lusterku, no nieźle. Tak skromnośc moja sięga granic, o 17 wyjde z domu bo wgl nie wiem gdzie jest ten bar, więc troche pobłądze zapene. Wiem ze Naruto powiedziałam że wiem mneijwięcej gdzie to jest ale nie chciałam zeby ktokolwiek po mnie przychodził, nie chce mi się na razie z żadnym z nich gadać. Godzine luzu mam. Nie wiem co robić, tak mi sie nudzi ze to jest niepojete. Wzełam jakąś książke z biórka i przeczytałam tytuł „Chemia Rozszeżona klasa druga” No tak moja ulubiona lekcja. Otworzyłam na pierwszym temacie i pogrążyłam się w tekscie,kiedy bylam przy piatym temacie zamknełam kasiązke ziewając. Spojrzałam na zegarek 17. O wsamraz. Zeszłam na dół, otworzyłam drzwi od domu zostawiając służących samych ze sobą. Ruszyłam scieżką wdłóż bramki, kiedy dotarłam otworzyłam ja i poszłam przed siebie. Przeszłam przez park bez żadnych przeszkód, spotkałam starsze małżeństwo, spytałam się ich o droge to z tego co wyliczyłam to jakieś dobre 45 min, zanim dotarłam na miejsce jeszcze kilka razy spytalam się przechodniów na ulicy gdzie jest ten pieprzony bar. Kiedy wkońcu dotarłam na miejsce była 18.05. Przed budynkiem stała już spora grupka ludzi. Rozpoznałam w nich Naruto, Hinate i tego kolesia co siedział obok Naruto. Chyba Sasuke. Nie wiem nie pamiętam , ale z wyglądu bardzo mi przypominał Itachiego tylko ze Itaś miał dłuzsze włosy związane w kucyk. Podeszłam do Naruto, który jak mnie tylko zobaczył to się wyszczerzył.
  • No myśkałem ze już się nie pojawisz.
  • A jednak jestem, były małe problemy po drodze, zgubiłam się kilka razy. - głupokwaty uśmieszek, w moim wykonaniu i wszystko załatwione.
  • No cóż się dziwić, jak taka głupia jesteś – Odezwał się ten cały Sasuke.
  • A przepraszam bardzo a kim ty jestes żeby to oceniać? - już mi wlazł za skóre.
  • Haha kolejny plastik nie ma co – teraz to się już wkurzyłam, nikt mnie nie będzie nazywał plastikową. Podeszłam do niego i walłam go w twarz z pięsci tak ze aż mu się odwróciła na drugi bok, spojrzał na mnie wsciekły, a ja uśmiechnełam się triumfująco, i odeszłam od niego. Jeszcze raz usmiechnełam się do Naruto, potem do Hinaty.
  • Chodz poznam Cie z reszta paczkiKryknął zadowolony, a ja dopiero teraz załuważyłam tą grupkenieznanych mi ludzi, którzy patrzyli na mnie z podziwem.
  • To jest Ino Yamanaka – wskazał na długowłosą blondynke, o niebieskich oczach i szczupłą i dość wysoką na pewno odemnie miała dobre 170 cm. - To jest Kiba Inuzuka – Brązowo włosy chłopak, z dużym psem u boku. - To jego wierny towarzysz Akamaru – Pogłaskałam psiaka po pyszczku i uśmeichnełam się do właściciela, on odwzajemnił uśmiech.
    To jest Shikamaru Nara naczelny leniwiec, nigdy się nie uczy a i tak wie wszystko, lubi spać. - uśmiechnełam siei poszłam dalej.
    Neji Hyuga kuzyn Hinatki – miał brązowe długie włosy i białe oczy tak samo jak Hinata.
    Ten Ten – Dziewczyna z koczkami uśmeichała się przyjaźnie, odwzajemniłam.
    Sasuke i Hinatke już znasz więc nie będę Ci o nich opowiadał. O to jest Choji lubi jeść - Pulchny chłopaiec pomachał mi ręką ja odmachałam wesoło. Kiedy poznałam wszystkich poszliśmy do baru gdzie usiedlismy ja siedziałam między Naruto i Hinatą , kołoNaruto siedział Choji koło niego siedział zaś Kiba z psem i tak dalej, za dużo wymieniania.


Koniec :) , nie wiem kiedy pojawi się następny chociaż ja chyba tylko to chyba pisze dla ~Mery. Bo wątpie ze dla kogoś innego.

1 komentarz:

  1. no no no zapowiada się ciekawie pisz szybko kolejną nocie :) życzę weny

    OdpowiedzUsuń