środa, 17 lipca 2013

Część Szósta

Znowu mam chwilowy dostęp do neta, na sczęscie bo jak się nie ma co robić to pisze i mam tego pełno ;d
SZÓSTKA jak w TOTKA ! <3. Zobaczymy czy trafna c:

******************************

Wyszłam z salonu, poszłam prosto do swojego pokoju, byłam wsciekła na braci ze nic mi nie mówią. Owszem pewnie bym chciała iść z nimi, no ale jakby poprosili to bym nie poszła, a tak to damy chłopakom nauczke. Sami się o to prosili, logiczne nie? Będe miała przesrane u Peina, trudno się mówi. Ale mnie dzisiaj Sasuke wkurzył, nie wiem o co mu chodziło, przecież jak robiliśmy zadania to się mega dogadywaliśmy a teraz? Nie się wali. Leżałam tak i myślałam chyba z 2 godziny. No a potem jakże by inaczej usnełam, obudziłam się dopiero ok 17, no znaczy Pein mnie obudził :

  • Księżniczko, wstawaj 17. - Kochający braciczek.
  • Pein daj mi jeszcze pospać, nie chce mi się nic. - Jak mnie zepchnie z łóżka to go zabije.
  • Wstawaj, idziemy biegać.
  • Nie.
  • Wstawaj albo ci zżuce. - jego groźby mi koło tyłka latają.
  • Nie. - Haha, no i mnie zżucił. Szybko wstałam, troche mi się w głowie zakręciło, ale kit już z tym. Spojrzałam na niego groźnie ten widząc mójh wzrok zaczął się wycowfywać, uśmiechnełam się szatańsko, chyba się chłopczyk przestraszył bo zaczoł uciekac, ja za nim pobiegłam. Zaczeliśmy się gonić po całym domie. Wziełam do ręki wazon i tak z nim w sumie biegałam, póki nie znaleźliśmy się w kącie gdzie on już nie miał gdzie uciekać. Żuciłam wazonem nad jego głową specjalnie żeby go nie trafić, a może nie chce się przyznać ze mam zeza? Nie raczej to nie to. Za bardz go kocham zeby go skrzywdzić. Teraz już wiesz co to znaczy budzić wkurzonego człowieka. Spadam. Cześć! Poszłam do pokoju z powrotem usiadłam zła na łóżku. Lepiej żeby tu nawet nie przychodził. Wziełam laptopa do ręki, otworzylam go i włonczyłam. Weszłam na chata, jak na razie nie było nic ciekawego, nawet chyba nie chce żeby ktoś napisał, szybko zeszłam. Posprawdzałam jeszcze portale społecznościowe. Nic ciekawego, odłożyłam go na bok. Położyłam się na łóżku i gapilam się w sufit. Nie miałam na nic siły z miłą chęcią zrobiłabym sobie tygodniową przerwe od szkoły i znajomych. Ale Pein się wscieknie gdy się dowie. Napiszemy do Kim, dawno z nią nie gadałam, ciekawe czemu się nie odzywa. ' Hej maleńka czemu się nie odzywacie? Tęsknie za wami. ' Wcisłam wyślij i teraz tylko czekać na odpowiedź. Mineło kilka minut a ona nadal nie odpisuje. Ona jest mi jak siostra zawsze była przy mnie, przy smierci rodziców, potem babci, przy problemach z braćmi, przy wszystkim była. Wibracje telefonu, no nareszcie.
    ' Cześć, jakos tyle się dzieje że zapomniałam przepraszam '


Gdzieś w Tokio.

  • Jems ona znowu do mnie napisała, nie wiem co jej mam odpisać, przecież ona juuż jest dla mnie nikim. Czego ona odemnie oczekuje? Tego ze do niej wbije i przytule i powiem wszystko będzie ok?
  • Suchaj Kim, trzeba poudawać musimy od niej wyciągnąć jak najwięcej. Wszystko o jej braciach i tej całej ekipie. Rozumiesz?
  • Ale kurde czemu ja? Jems zrozum ja się do tego nie nadaje.
  • Kim musisz wytrzymać, dobrze o tym wiesz. Jeżelitego nie zrobimy to nasz ojciec nas zabije przecież wiesz że chce być pierwszy na czarnym rynku, a tak to oni zbierają wszystkie laury, musimy to zrobić! - Ogłuszający krzyk przeszył wszystkie sciany budynku.
  • To niech sobie sam to załatwia. Jego mafia jego problemy.
  • Tyś chyba jest nie poważna ! Chcesz zeby cie na dwa tygodnie do pustego pokoju bez jedzenia wstawił!? Wiesz dobrze ze się martwie, i nie chce żeby się tobie czy mamie coś stało, on jest nieobliczalny proszę pomóż mi zrób to dla mamy, wiesz jak ona przez to wszystko cierpi prawda? Proszę.
  • No dobrze. Ale ja od niej nic nie wyciągnę może poszukamy w innych źródłach?
  • Zawsze można spróbować, pisz do niej teraz. - Czernowłosa dziewczyna spjrzała na wyświetlacz i zaczeła pisać ' Cześć, jakos tyle się dzieje że zapomniałam przepraszam '


Konoha.

Spojrzałam na wyświetlacz, ciekawe co się takiego dzieje?

' Ojej, a co się takiego dzieje? '

I co znowu 10 min będe czekała na sms od podobno mojej najlepszej przyjaciółki? Nie wiem już sama chyba dość dużo się zmieniło o wiele za dużo te 2 tygodnie zleciały za szybko o wiele za szybko. Jutro znowu Akatsuki wraca do akcji, i nadal nie mam żadnego planu, przecież muszę jakoś za nimi pojechać. Chyba, że bagażnik. W sumei bro mają zawsze przy sobie nigdy jej nie zostawiają w bagażniku, a jakiegoś złomu znowu nie będą ze sobą brać, pojadą tak czy inaczej na dwa auta. Więc zawsze można się wkraśc do któregoś. Będą na sto procent po 3 osoby w jednym aucie bo Konan na pewno nie pojedzie. No to bagażnik,pojechałabym motorem ale usłyszeli by ścigacza i kazli by się wrócić. Więc nie, a auto tym bardziej odpada, rozpoznają ze to moje w promieniu 2 kilometrów. Na razie sobie nie zaprzątam tym głowy, no i nadal nie dostałam odpowiedzi od niej, wkurzona wyłonczyłam telefon i poszłam do Itachiego. Teraz dopiero sobie zdałam sprawe, ze mimo iż traktuje go jak brata praktycznie nic nie wiem o jego przeszłości zapytać zawsze można, nie musi mówić, ja tez nie lubie opowiadac o swojej. Tylko te plastiki mają o czym opowiadac ' No stara suchaj ja była jak miałam 5 lat pierwszy raz na pokazie mody! ' OCH ACH. Rzygam tęczą. Spojrzałam na drzwi przed sobą, dylemat zapukac czy nie zapukać?
Dobra raz się żyje pukam, po zapukaniu usłyszałam ciche proszę.

  • Zcześć Itachi – Przywitałam się spokojnie, dopiero teraz zwróciłam uwage na to że leży na łóżku leciutko się uśmiechnełam do niego.
  • Hej mała, legaj o bok i mów co Ci lezy na sercu. - No tak on zawsze wie o co mi chodzi. Ległam obok niego
  • No bo suchaj jest taka sprawa, mimo ze znamy się te 5 lat, i nasze początki nie były łatwe, szczególnie jak żucaliśmy się sobie do gardeł. To było akurat zabawne. To ja praktycznie nic o Tobie nie wiem. Chciałabym się dowiedziec czy Sasuke Uchiha to twój brat? Wiem ze to tak nie wypada i te inne, ale nic o twojej przeszłości tak naprawdę nie wiem. Ty o mnie wiesz wszystko, co do joty a ja nic, czuje się troszke takk jakby oszukana. - Spojrzał na mnie jakby wiedział ze to pytanie w końcu nastąpi.
  • Wiedziałem ze w koncu zapytasz. No to już Ci wszystko opowiem. - Wziął głęboki wdech i zaczął mówić – Gdy miałem 6 lat moim rodzicą urodziło się nowe dziecko Sasuke, owszem kochałem go i w ogóle ale rodziców znienawidziłem, nagle odszedłem na dalszy tor wszystko zaczeło się kręcić wokół Sasuke. Nie miałem mu tego za złe. W końcu był mały, gdy miałem 12 lat zgineli mi i Sasuke rodzice, gdy ja poszedłem do babci on poszedł do naszego wujka, Madary. Ja mogłem wybrać, ale on nie mógł. U babci było wspaniale, nie miałem na co nażekać, gdy skoczyłem 15 lat poznałem twoich braci Peina i Sasoriego, mieliśmy identyczna przeszłośc, tyle że ich wasi rodzice nie odrzucili na dalszy tor. Uwierz mi, jak oni o nich opowiadali to aż się miękko na serci robiło, chciałbym stworzyć taki model rodziny jaki był w twojej rodzinie, koniec historii wszystkie moje przypały i akcje, znasz opowiadałem ci i praktycznie na wszystkich uczesniczyła no znacze zaczełaś uczestniczyc jak skończyłaś 15 lat ! Dobra koniec gadania maleńka. Już późno patrz która godzina 21, do kąpania i do spania. - Spojrzałam na niego przytuliłam i pocałowałam w policzek.
  • Dziękuje. Dobranoc braciszku. - Wyszłam z pokoju, i udałam się prosto do swojego wykąpałam się i poszłam spać, jutro ciężki dzień.

Obudziłam się rano, wypoczęta jak nigdy, wczorajszy dzień mi dał dużo do myślenia. Teraz tylko czekac do 24, no ale oczywiście wcześniej trzeba iść do szkoły, bo Pein razem z Sasorim mnie zabiją, pod pretekstem ' nie chcemy zebyś skonczyła jak my. ' Ale kurde co ich to obchodzi,moje życie no nie? Dobra koniec rozmyślania, trzeba iśc wziąśc prysznic i do szkoły. Po prysznicu ubrałam się w czarne leginsy, trampki zważajac na to że są chmury na niebie niebieska przedłużaną bluze z napisem ' hug me ' gotowa wziełam jeszcze spoakowałam ksiązki do torebki i zeszłam na dół na śniadanie. Usiadłam wygodnie przy stole i zaczełam jeść jajecznice. Popiłam jeszcze sokiem pomarańczowym, gdy kończyłam jeść do kuchni zeszli mój brat z Konan i Itachim. Powiedziałam im tylko przelotne ' hej' i ruszyłam do szkoły. Auto zaparkowałam na parkingu. Spojrzałam na zebranych. Naruto stał z z tym bucem Sasuke, Hinatą, Ino, Ten Ten, Nejim i Chojim.Wyszłam zz auta podeszłam do nich z dziewczynami przywitałam się buziakiem w policzek, a chłopakom po koli podawałam żółwiki, szerokim łukiem ominełam Pana Wielmoznego Sasuke.

**************

Emilka dostała neta na Mazurach i nie chce od kompa odejśc :> Plis bicz :3 mam nadzieje ze komukolwiek się podobało :3 Niedługo powinna następną notke dodać :3 Pozdrowienia dla Sakury Haruno, Angel i Dolotki :3 <3

poniedziałek, 15 lipca 2013

Część Piąta

Chwilowy dostęp do neta? JEST ! Więc szybko coś naskrobałam i wrzuciłam :3
PIĄTECZKA!

*************************

Przetarłam oczy i odwróciłam się na drugi bok, zobaczyłam przepiękny wschód słońca, uśmiechnęłam się lekko. Dobrze się zaczyna. Przeciągłam się na łóżku, położyłam nogi na puszystym dywanie. Ruszyłam do łazienki, wziełam szybki prysznic, i zaczełam się ubierać. Ubrałam czarne leginsy białą bluzkę z napisem ' we are young ' i czarne balerinki, do tego torebka. Szybko zeszłam na dół, chwyciłam tosta w rękę i zaczęłam go jeść.

  • Dobry! Co u was słychać? - Wydarłam się na całą jadalnie. A oni wszyscy jak na zawołanie wykrzywili twarze, czyżby KACYK? Uśmiechnełam się chamsko. A oni już wiedzieli że będą mieć przechlapane.
  • NO TO JAK OPOWIADAJCIE CO U WAS!? - Spojrzeli na mnie groźnie, ja tylko zrobiłam mine bezbronnego kociaka.
  • Sakura idź już do szkoły proszę Cię – Pein kochany braciszek co ja bym bez niego zrobiła , przecież nie wiem ze chodze do szkoły.
  • Już idę – Zrobiłam Poker Face, i wyszłam z domu wsiadłam do swojego autka i ruszyłam do szkoły.

Przed szkołą już stał Naruto razem z Hinatą, z gburem Sasuke, nie trawie go nie wiem o co mu chodzi, koło niego stała Yamanaka razemz Kibą, reszty jeszcze nie było. Podeszłam do nich po zaparkowaniu auta, pocałowałam Hinate i Ino w policzek an przywitanie a Kibe i Naruto po przyjacielsku przytuliłam, gbura ominełam. Ino nawijała coś o nowych ciuchach które jej Tata ma kupić, Hinata przytakiwała, a chłopacy rozmawiali op nowych rozgrywkach piłki nożnej, nie interesuje mnie to zbytnio wole siatkówke. Spojrzałam w niebo. Ciekawe co Akatsuki szykuje, wiem tylko tyle że weszliśmy z powrotem do gry, ale na razie mnie nie wtajemniczyli w swoje plany zresztą wątpie, ze to zrobią. Pein i Sasori boją się że mi się coś stanie po mojej ostatniej akcji jak dostałam w udo, teraz mnie pilnują jak oczka w głowie, w sumie Konan też pewnie nie wtajemniczyli, Pein ją tak samo pilnuje jak mnie, masakra. Pieprzeni szowiniści. No bo kto inny jak nie facet wszystko idealnie zrobi, przecież kobieta ma być delikana i inne bzdety szkoda ze ja taka nie jestem, ja lubie wszystko to co nielagalne, białą broń, różnego rodzaju pistolety w szczególności te stare, szybką jazde. Pewnie wszystko kocham co nie dla mnie, jestem tagże fanką stylu Retro chociaż rzadko się tak ubieram. Ktoś mnie tyrpnoł w ramie.

  • Sakura chodź, pierwsza ekcja z Orochimaru-Znienawidzony nauczyciel do ukochanego przedmiotu? Zawsze spoko, tak ten pacan prowadzi Chemie. Ruszyłam mozlonie na pierwszą lekcje.
  • Ciekawe jaki będzie miał humor, pamiętam miał raz zły, to żucił we mnie idiota ławką, na szczescie uniknołem zderzenia z nią ale i tak chciałem go podac do sądu tyle ze tata się nie zgodził twierdząc ze to jeden z najlepszych nauczycieli, co tam ja dostane ławką w łeb, strace życie a on i tak będzie jednym z lepszym z nauczycieli – Sakura wyłoncz myślenie on zaczyna majaczyć. Przez przypadek wpadłam na kogoś.
  • Ej Różowa uważaj jak łazisz – Sojrzałam na osobe która do mnie gada, a no tak czerwonowłosa dziewczyna, w okularach troche brzydka z nadmiarem tłuszczu, fuu.
  • Coś chcialaś okularnico? - Ta mi posłała morderczy wzrok i poszła w drugą strone, o co tej lasce chodzi? Nie wiem, nawet nie chce wiedzsieć, ale jak na złość odpowiedź sama przyszła
  • To Karin, ubustwia Sasuke uważaj na nią – No tak Naruto zawsze musi się martwić.
  • Naruto nie masz się czym martwić, akurat jej się najmniej boje. Przepraszam bardzo w ogóle.
Nie zwróciłam już dalej na niego uwagi, bardziej zastanawiałoco moi bracia i ich ekipa szykują. Weszliśmy do klasy, zajełam ostatnią ławke pod oknem. Usłyszałam szurnięcie krzesła obok mnie, odwróciłam głowe w tamtą strone, kto by inny żeby mnie powkurzać? Oczywiście Sasuke.
  • Nie mógł byś tak do innej ławki iść? - Spytałam go jak na razie grzecznie.
  • Nie, Różowa jakbyś była wstanie zauważyć to każda jest zajęta. - No to przesadziłeś
  • Jak do mnie powiedziałeś? Zadufany w sobie narcyzu, nie myśl sobie ze jestes niewiadomo kim, bo na mnie na pewno nie robisz wrażenia – Żmierzyłam go pogardliwym spojrzeniem, i w sumie dopiero teraz zauważyłam ze każdy się na nas patrzy w tym nauczyciel, oho wujaszek Oro, no to mamy przechlapane.
  • Co to ma znaczyć !? - Oro wpadł w szał.
  • Przepraszam proszę Pana, to już się więcej nie powtórzy – powiedziałam skruszona a w rzeczywistości była wkurzona na maxa na Sasuke.
  • Dobra siadaj, a Ty co masz do powiedzenia Sasuke? - Teraz będzie zabawnie.
  • No bo ten, no. To wszystko jej wnia! - Pokazał na mnie palcem. Tak chcesz się bawić!?
  • Że przeraszam, CO!? MOJA WINA!? TO TY MNIE IDIOTO ZWYZYWAŁEŚ OD RÓŻOWYCH! - No tak mój charakterek miał się tu nie pokazywać, jak widać przez tego cymbała, się nie da. I jakże by inaczej, na koniec wyszłam z klasy zdenerwowana, poszłam do auta i pojechałam prosto do domu, nawet nie patrząc co sobie nauczyciele pomyślą. Weszłam po cichu, delikatnie zamknełam drzwi, może cos się dowiem. No jakze by inaczej, gadali coś, podsucham jeszcze troche może się czegoś dowiem.
  • Suchaj stary, nie mozemy do tego wracać. Będą kłopoty i dobrze o tym wiesz. - No tak Itachi, zawsze myśli rozsądnie.
  • Dobrze wiesz że mamy braki, musimy zacząc dzialać. - Sasori, zawsze cos wykombinuje.
  • Dobra nie ważne, jutro jubiler w centrum handlowym, o godzinie 24. Szybko i sprawnie, nie mówimy nic Konan i Sakurze. Nie chce żeby miały kłopoty. - Pein, jak zwykle nie chce nic mi mówić.
  • Czego mi nie powiecie? Żuciłam torbe na ziemie i weszłam do salonu.
  • Nic siostrzyczko, nic ważnego niespodzianka, a wgl czemu nie ejsteś w szkole? - Sasori jak mozesz tak kłamać? I tak zrobie swoje i pójde jutro za nimi, jakże by inczej?
  • Wkurzyłam się na takiego cymbała mojej klasy, i poszłam.
  • Nie mozesz zlewac szkoły przez jakiegoś ' cymbała ' - Pein zawsze musi wtrącic coś o szkole.
  • Nie martw się.
****************
Wiem króciutko ale mam mało czasu więc szybciutko, coś napisałam, dziękuje za tyle odwiedzin, aż normalnie szok przeżyłam o0! Pozdrówka z Mazur, jak będe miałą jeszcze dostęp do neta to naskrobie coś jeszcze, dziekuje pozdrawiam Angel, Sakure Haruno :3 Tęsknie :<.

środa, 3 lipca 2013

Puf.

Przepraszam, przepraszam, nie jestem w stanie dodać nic :<, jutro wyjezdzam, dowiedziałam do18 sierpnia. masakra -.- jeszcze raz przepraszam dodam coś po przyjeździe odrazu czekajcie notki 19, lub 20 :3  Wybaczcie :<.