piątek, 4 października 2013

Część Siódma

No cześć, wiem wiem zawiodła, przepraszam ze tak długo nic nie dodawałam, ale brak weny :c, niedość ze brak weny to przygotowania do szkoły :3, i w sumie szkoła. Dużo zajęć etc, dodatkowo pełno lekcji i nauki proszę suko nie :<. 1C GASTRO ELO <3 dobra do szczegółów:

    • Opowiadania będą mniej więcej co tydzień, od piątku do niedzieli będzie pojawiać się jedna notka.
    • Jak nie co tydzień to co dwa tygodnie będą zależy od czasu, no wiecie „ melange ” i nauka
    • Od przyszłego tygodnia ewentualnie za dwa tygodnie ruszę coś z parą Sasu Saku.
    • Notka może nie pojawić się do miesiaca ze względu na moja huśtawkę nastrojów, nie chce zeby bohaterowie odczuwali to samo :<.
    • Tak jak było w ankiecie będą perspektywy Sasuke i Itachiego, dziekuje za głosowanie <3
      W sumie to by było na tyle teraz opowiadanie ! <3
DEMONOLOGIA 2 <3 http://www.youtube.com/watch?v=-h-AfsmfJ9o oraz Pan Patryk pojechał na biwak :3. Takie tam przy pisaniu :3

Część Siódma.
Po skończonych lekcjach wyszliśmy ze szkoły, wszyscy szcześliwi ze lekcje się skończyły, tylko ja tak jakos chodziłam zamyślona, w sumie tu może chodzić o ten wjazd do centrum, ale w sumie moje myśli krązyły też koło Sasuke, ciągle gdzieś był obok mnie, dziwnie się zachowywał. Nie wiedziałąm co mam myśleć. Gdzie ja byłam tam też on był. Dziwne.

Sasuke.

Boże ale ona jest ładna. Stop Sasuke nie myśl o niej, ona ma przecież chłopaka.

Sakura.

Spojrzałam się na Sasuke, znowu się na mnie gapił dziwny koleś, raz się an mnie wscieka a potem gapi jak natretny. Dobra trzeba to zignorować. Rozejrzałam się po parkingu w poszukiwaniu mojego auta, gdy go odnalazłam pożagnałam się z wszystkimi i ruszyłam do domu. Czułam wzrok wszystkich na plecach, czuli ze coś jest nie tak, cały dzisiajszy dzień chodziłam przygnębiona. W sumie to wszystko przez Peina, Sasoriego i Itachiego smutno mi z tego powodu ze nic mi nie mówią. W końcu Itachi to mój najlepszy przyjaciel, a Pein i Sasuori to bracia. Konan też pewnie nic nie wie. Ale jej uświadamiać nie będe.
Do 23 czas mi minął na lekcjach i nauce, musiałam jakos zapełnic czas bo bym umarła z nudy. Ubrałam się szybko cała na carno do ręki wziełam zieloną bejsbolówke, i huste. Zawsze się z tym odznaczałam, moi baracia zawsze się an mnie darli bo nie zakrywałam całej tawrzy i wyróziłam się strasznie w ich tłumie. Szybko zeszłam do mojego garażu, czarna taśmą zakleiłam rejestracje. I rusyzłam na przód zeby mnie przypadkiem nie zobaczyli, musiałam jechac ostrożnie, bo wybrałam inną droge i nie mogłam jechac z światłami, bo to byłoby podejrzane troche, gdyby wieczorny przechodzien zobaczył auto z zaklejoną rejestracja i przyciemnionymi szybami. O równej 23.55 byłam za galerią ubrałam na siebie bejsbolówke i chuste zawiązałam na nosie.tak zeby było widac mi tylko oczy. Ruszyłam przed galerię, bo znajac ich kamuflaż stanelii przed galeria bo jakże inaczej. Spojrrzałam na nich wszystkich z ukrycia. Stali i rozmawiali, pewnie którys z nich tłumaczył jak można dostać się do galerii, nie robiąc szumu. Zaczeli się zbliżać do drzwi wejściowych. Łomem rozsuneli rozsuwane drzwi, i przedostali się do środka, miałam około 5 sekund zeby się tam dostać szybko przebiegłam odległośc dzielącą mnie od drzwi, ale jak na mój pech nie weszłam do środka. Zaczełam szukać czegoś co mogłoby je otworzyć, zza drzwi usłyszałam huk, najwyraźniej ochroniarz padł. Energicznie poszukiwałam czegoś czego mogłabym uzyć do otworzenia tych cholernych drzwi. Spojrzałm w prawo, nic nie znalazłam, potem w lewo leżał tam łom który musieli wyrzucić od razu, co za idioci a potem czym otworą drzwi od środka? Idioci. Weszłam szybko do środka drzwi zaraz się zamkły. Weszłam razem z łomem w głąb galerii. Ruszyłam w prawo, potem w lewo jeszcze raz dwa zakręty w lewo i prawo znalazłam się na zakręcie, z którego widziałam bardzo dobrze Swaworskiego, drogo jadą. Widziałam jak Sasori męczy się z wejsciem do sklepu, i tu wkraczam ja. Eh wiedziałam ze sobie nie poradzą. Podeszłam do nich od tyłu. Zaklaskałam sarkastycznie, oni jak na zawołanie, wyskoczyli na mnie z bronią.

  • Ładnie to tak na własną siostre chciceć odstrzelać?
  • Sakura, do jasnej cholrey co Ty tu robisz !? - Pein nie wkurzaj się na mnie proszę.


Wiedziałem że ona się prędzej czy później dowie. Mogliśmy jej powiedzieć by takich głupot nie odpierdalała, mówiłem chłopakom, ale no po co ? Przecież się nie dowie. Pein masz za swoje. Spojrzałem na niego.
  • Pein nie krzycz na nią, dobrze wiesz że jej by tu niebyło gdybyś mnie posuchał i powiedzielibyśmy jej o tym skoku. A teraz Sakura jak Cie proszę otwórz te drzwi bo nikt nie wie jak hasło załamać.
  • Itachi ciesze się że chociaż mnie ty rozumiesz, ale tak samo muszą zrozumieć to Pein i Sasori, a oboje wiemy ze oni nie przepraszą a co z tego wynika dzisiaj nie zarobią hajsów. Nie masz się czym przejmować.
  • Jakbyś nie podsuchiwała to by Ciebie dzisiaj tutaj nie było, a co z tego by wynikało nie było by tej kłótni – Oczywiście gadka Peina z której wynika że Sakura jest najgorsza a on najlepszy.
  • Dobra ludzie spokój nie ma o co się kłócić, to jest po czesci nas wszystkich wina. Sakura otwórz te cholerne drzwi. - Ona spojrzała na mnie tym swoim przenikliwym wzrokiem staneła przy drzwiach popstykała coś troche po chwili otworzyły się. Już chcieliśmy wchodzić ale nagle nas zatrzymała dosłownie krok przed granica dzielącą sklep a pasaż galerii.
  • Wiecie prawdopodobnie u Swaworskiego może być jeszcze alarm więc prosiłam o 5 min jeszcze jakbyście mogli. - Wszyscy jak na zawołanie odsuneliśmy się od sklepu. Gdy skonczyła i dała nam pozwolenie na wejście wszyscy ruszyliśmy z miejsca i zaczelismy poszukiwania czegoś ładnego i jednoczsnie drogiego. Saskura stała i patrzyła na nas jak na idiotów.

No to ekstra, pomogłam im chcociaż wcale nie musiałam i nie miałam tego w ogóle w planie, zreszta jak zwykle. Kiedy skonczyli nareszcie ładować biżuterie do czarnych worków. Ruszyliśmy do wyjścia otworzyliśmy drzwi wyjsciowe, ja ruszyłam do swojego auta, oni do swoich aut. Po tym jak wsiadłam ruszyłam prosto do domu zaparkowałam. Odkleiłam taśme z rejestracji. Weszłam do domu i potem do pokoju od razu usnełam.


Wiem krótko i wgl, ale no muszę dopierdo znowu się wkręcić w blogsfere przeprzeprzepraaszam, też oczywiście za liczne błędy.

2 komentarze:

  1. Super akcja! *.* jejku nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
    Sas ją obserwował uhuhuhuhu i myślał jaka ona ładna coś się tu szykuje. *.* Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszamy do Kolorowych Kredek gdzie pomalujemy twojego bloga świecówkami, ale czy na kolorowo? To się okażę. Zapraszamy do nowej oceniali. Zgłoś się i pozwól, byśmy oceniły twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń